To była ciężka przeprawa dla Indykpolu AZS Olsztyn

0
1865

Miało być, szybko, łatwo i przyjemnie, ale wcale tak nie było. Indykpol co prawda wygrał spotkanie z Espadronem Szczecin, ale olsztyńscy siatkarze musieli zostawić sporo zdrowia na boisku, aby to zwycięstwo odnieść.

Espadron Szczecin w poprzedniej kolejce odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie, mówimy tu o zwycięstwie na boisku, ponieważ szczecinianie wcześniej dopisali do swojego konta trzy punkty, z powodu walkowera przyznanego im po meczu ze Skrą Bełchatów. Teraz chcieli za wszelką ceną tą dobrą passę przedłużyć.

W pierwszym secie oba zespoły walczyły praktycznie punkt za punkt. U gości w ataku bardzo skuteczny był Bartłomiej Kluth. Akademicy mieli spore problemy by znaleźć sposób na tego zawodnika. Trzeba także powiedzieć, że olsztyńscy siatkarze grali bardzo słabo w przyjęciu zagrywki, a to powodowało, że goście mieli łatwiej aby ustawić skuteczny blok. W końcówce seta odskoczyli na dwa, trzy punkty i tą przewagę utrzymali do końca i wygrali 23:25.

W drugim secie od początku to AZS przejął inicjatywę. Od początku seta odskoczył on na kilka punktów, głównie dzięki lepszej zagrywce. Udało im się także kilka razy zablokować Klutha i wydawało się, że set ten będzie przez olsztynian spokojnie wygrany. Niestety w drugiej części seta AZS znowu zaczął mieć kłopoty z przyjęciem zagrywki, a przez to, także w ataku olsztynianie byli mniej skuteczni. Byliśmy świadkami niezwykle dramatycznej końcówki, która zakończyła się skutecznym blokiem Kochanowskiego.

Trzeci set był niezwykle wyrównany. Siatkarze z Olsztyna w połowie seta odskoczyli trochę swoim rywalom, jednak szybko tą przewagę stracili, a później za sprawą kapitalnej zagrywki Michała Ruciaka, musieli gonić wynik. Należy pochwalić gości ze Szczecina, ponieważ w tym fragmencie meczu byli oni naprawdę niezwykle skuteczni w ataku. Końcówka seta znowu toczyła się na przewagi. Gospodarze opierali się przede wszystkim na skutecznych atakach Wojtka Włodarczyka, a set zakończył się kapitalnym pojedynczym blokiem Aleksandra Śliwki.

Czwarty set okazał się być ostatnim. Tak naprawdę olsztynianie wygrali go zagrywką. Genialnie serwował Daniel Pliński, który swoim serwisem kompletnie zaskakiwał przyjmujących gości. Szczecinianie wyraźnie podłamali się takim obrotem spraw i praktycznie bez walki oddali tego czwartego seta. Indykpol AZS Olsztyn wygrał to spotkanie 3:1, chociaż trzeba sobie szczerze powiedzieć, że olsztynianie byli tego dnia trochę gorzej dysponowani.

Po meczu Wojciech Włodarczyk udzielił nam krótkiego komentarza, odnośnie tego spotkania:

„W tej lidze nie ma łatwych spotkań, więc spodziewaliśmy, że Szczecin będzie chciał podjąć walkę, zwłaszcza, że dwa dni temu odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, więc na pewno przyjechali tutaj podbudowani, z nadzieją, że mogą pociągnąć jakąś malutką serię. Byliśmy gotowi na ciężkie spotkanie. Trzeba przyznać, że w pierwszym secie zespół ze Szczecina grał bardzo dobrze, przyjmował bez trudu naszą zagrywkę, nie robił wielu błędów, dlatego to właśnie oni wygrali tego seta, ale na szczęście resztę setów, nie powiem, że kontrolowaliśmy, ale najważniejsze, że je wygraliśmy. W czwartym secie nasza zagrywka zrobiła sporą różnicę, ale to wypełnienie założeń, jakie otrzymaliśmy od trenera okazało kluczowe do zwycięstwa”.

BRAK KOMENTARZY