Stomil Olsztyn przegrał trzeci mecz z rzędu

0
1599
Z prawej: Artur Siemaszko

Stomil Olsztyn podejmował na własnym boisku wicelidera rozgrywek Chojniczankę Chojnice. Olsztynianie nie podnieśli się po ostatnich słabych występach i ponieśli kolejną porażkę.

Stomil Olsztyn podchodził do tego spotkania z nowym trenerem, ponieważ po ostatniej kolejce trener Tomasz Asensky został zwolniony, a w jego miejsce tymczasowym trenerem został Paweł Alancewicz, który do tej pory prowadził tylko rezerwy olsztyńskiej drużyny i pracował z młodzieżą w Stomilu.

Od początku wiadome było, że to nie będzie łatwy mecz dla Stomilu, ponieważ Chojniczanka jest wiceliderem rozgrywek i ostatnio prezentowała równą i wysoką formę. Już w szóstej minucie na prowadzenie wyszli goście. Świetną akcję całego zespołu na gola zamienił Emil Drozdowicz. Napastnik Chojniczanki oddał plasowany strzał przy samym słupku i Piotr Skiba mógł tylko obserwować jak piłka wpada do bramki. W następnych minutach meczu Stomil próbował przejąć inicjatywę. Olsztynianie atakowali głównie skrzydłami, ale większość tych ataków kończyła się jeszcze przed polem karnym gości.

Najaktywniejszym graczem olsztyńskiej drużyny był zdecydowanie Artur Siemaszko, który starał się schodzić po piłkę i indywidualnymi akcjami stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Chojniczanka jednak miała to spotkanie pod pełną kontrolą i nie pozwalała Stomilowi rozwinąć skrzydeł.

Najlepszą akcję w pierwszej połowie Stomil przeprowadził w 40 minucie spotkania. Olsztynianie wymienili kilka podań, piłka trafiła w polu karnym do Grzegorza Lecha ten odegrał ją do niepilnowanego Piotra Głowackiego, ale jego strzał został zablokowany przez jednego z obrońców z Chojnic. Pod koniec tej części meczu szansę miał jeszcze Siemaszko, ale piłka po jego strzale powędrowała wysoko nad poprzeczką.

W drugiej połowie na boisku zrobiło się bardzo nerwowo, głównie za sprawą sędziów, którzy zupełnie nie radzili sobie z boiskowymi wydarzeniami. Samo spotkanie natomiast nie stało na najwyższym poziomie. Było sporo strat, niedokładnych podań i bardzo niecelnych strzałów. Tak naprawdę trudno wyróżnić, jakąś z akcji zarówno jednej jak i drugiej drużyny, ponieważ było ich jak na lekarstwo. Niby Stomil był więcej czasu przy piłce, ale bardzo trudno było przebić się mu w pole karne gości.

Co można powiedzieć o drugiej połowie w wykonaniu Chojniczanki? W zasadzie to jedynie tyle, że oddała całkowicie pole Stomilowi i bardzo dobrze się broniła. W 75 minucie wyprowadziła jednak kontrę, która mogła zamknąć ten mecz. Wprowadzony w drugiej połowie, Jakub Bąk wyszedł sam na sam z Piotrem Skibą, ale olsztyński bramkarz wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.

W 83 minucie meczu znowu goście mieli dobrą okazję ale Piotr Skiba kapitalnie obronił piłkę uderzoną przez Huberta Wołąkiewicza. Stomil natomiast kompletnie nie miał pomysłu na to jak zagrozić bramce gości. Olsztynianie mieli optyczna przewagę, prowadzili grę, ale z tego praktycznie nic nie wynikało. I w zasadzie tak zostało do końca spotkania. Zespół z Olsztyna przegrał mecz 0:1 i jest to jego trzecia porażka z rzędu.

Fotorelacja:

BRAK KOMENTARZY